Na wstępie musze napisać, że nie planowałam takiej tematyki na blogu, dlatego też zdjęcia w tej notce nie są najwyższej jakości. Pomysł na recenzowanie jedzenia zrodził się spontanicznie, a dokładnie w momencie kiedy tuż po otwarciu wieczka z żurkiem poczułam jego niezwykle aromatyczny zapach. To było jak olśnienie, że jedząc dość często na mieście nie opisuje swoich spostrzeżeń co do jakości posiłków. Choć obecnie przez pandemię nie mamy takiej możliwości, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby napisać kilka słów o daniach na wynos. A mój debiut zacznę od restauracji NOBO.
Restauracja NOBO smaczny punkt na mapie Rzeszowa
W NOBO byliśmy w ubiegłym roku. Pozytywne opinie znajomych bardzo kusiły, aby odwiedzić restaurację. Nietuzinkowa aranżacja lokalu, obsługa w stylowych retro uniformach. Spora przestrzeń dopełniona nie oczywistymi detalami, które z całą resztą tworzą wyjątkową i bardzo spójną całość. Do stolika zaprowadził nas przemiły kelner wręczając kartę. Menu krótkie, ale treściwe co wcale nie pomagało w podjęciu decyzji. Ale jak przystało na prawdziwych fanów pizzy wybraliśmy ją oraz makaron. Nie rozpisując się dłużej bo dziś miało być o daniach na wynos, jedzenie zaserwowane tamtego dnia było przepyszne! Ciekawostką jest co pisze na stronie restauracji: pizzę wypiekają w temperaturze 485 stopni od 60 – 90 sekund.
A jak Nobo sprawdziło się wersji na wynos? Nasze zamówienie to oczywiście pizza, żurek oraz burger becon. Na wstępie napiszę, że nie będzie recenzji pizzy bo byłam tak mocno zafiksowana na żurek i kanapkę, że o pizzy przypomniałam sobie jak już została większej połowie zjedzona., a mój zestaw w pełni zaspokoił mój ogromny głód.
Zamówienie wybraliśmy z odbiorem osobistym: Burger w raz frytkami został umieszczony w dedykowanym tekturowym opakowaniu. Żurek w plastikowym kubeczku (pp) z pokrywką. Bardzo ucieszył mnie widok pokrywki bowiem siłowanie się z folią nie należy do najprzyjemniejszych. Ponadto restauracja zadbała o bezpieczny transport gorących posiłków oferując solidnych rozmiarów papierową torbę z uszami.
Żurek chodził za mną od bardzo dawna. Jedyny słuszny żurek to oczywiście ten który mamusia zrobi i włoży w przyrządzenie całe swoje kulinarne serduszko. Nie mniej okoliczności sprawiają, że nie jest nam dane tego doświadczyć w ostatnim czasie. Więc jak tylko zobaczyłam, że mają w karcie żurek wiedziałam, że go zamówię. I muszę stwierdzić, że mnie nie zawiódł żurek przepyszny bardzo ciepły. Bardzo często zamawiam sobie żurek w lokalach i dawno nie jadłam tak dobrego i wyrazistego żurku z jajkiem, sporą ilością kiełbasy oraz grzybkami. Dopełnieniem całości były pyszne kromeczki z nutką oliwy i czosnku. Jeśli podobnie jak ja lubicie żurek to warto go zamówić. Nie pamiętam pojemności miseczki, ale była to optymalna ilość i więcej bym nie zjadła. Był bardzo treściwy i sycący.
Z menu wybrałam również burger becon: ser cheddar, boczek, pomidor, ogórek konserwowy, cebula czerwona, sałata rzymska oraz majonez chipotle. Uwielbiam mięso dobrze wysmażone i takie było, wyraziste dobrze doprawione. Ogórki bardzo smaczne przełamywały smak zarówno mięsa i sosu, podobnie jak świeżutka czerwona cebula. Sałata zielona świeża i jędrna, piszę o tej sałacie bo bardzo możliwe, że jest więcej osób która równie mocno zwraca uwagę na jakość sałaty. Choć nazwa Becon burger brzmi ładnie, to jednak z realnym beconem chrupkim nie ma nic wspólnego. Nie mniej w opisie klarownie pisze, że będzie boczek i on tam jest co uchwyciłam również na zdjęciach. Bułeczka oprószona czarnuszką również wymaga zwrócenia uwagi bowiem jest bardzo smaczna, nie nasiąka, nie kruszy się! Jest taka jaka powinna być. Dostarczony burger był nadal ciepły w przeciwieństwie do frytek, które miały prawa nie utrzymać temperatury, a mimo to były smaczne. Osobiście fanką tradycyjnych frytek nie jestem, za to uwielbiam frytki z parmezanem na które zabiorę Was kiedy będzie można ponownie jeść w lokalu.
I na koniec wstawiam paragon. Zamówienie z dnia 11.11.2020 r. Jeśli macie ochotę na żurek lub burger solidnych rozmiarów na wynos to NOBO będzie dobrym kierunkiem kulinarnym. Choć jestem pewna, że czego nie zamówicie z karty będzie smaczne. Oferują dowóz do domu, jak również odbiór osobisty zamówionych posiłków. Nie mniej spodziewajcie się kolejnych recenzji bo jestem smakoszem burgerów, jak również pizzy, wszelakich zup, makaronów nie wspominając o pierogach na słodko i wytrawnie. Więc będę chciała w sposób najbardziej rzetelny przedstawiać potrawy. Tym czasem zostawiam Was z tymi dość niedopracowanymi fotkami i następnym razem będzie już znacznie lepiej.